Niby kibicuje Michelle Yeoh ale w sumie nie miałbym nic przeciwko gdyby wygrała Riseborough. Ależ by to było wydarzenie gdyby wygrała aktorka nominowana za skromny film niezależny a nie film wyprodukowany dla dużej wytwórni.
Póki co, głośno o potencjalnej dyskwalifikacji nominacji. Tak więc, nawet gdyby ustrzeliła panna nagrodę, sukces naznaczony byłby podejrzeniem o niecne praktyki.
Ta cała afera z dyskwalifikacja to śmiech na sali. Okazuje się ze w Hollywood maja ból dupy o to ze na promocję roli Riseborough nie wydano grubych milionów tak jak to było z reszta nominowanych aktorek. Tym samym sami przyznali że to nie jest nagroda za najlepszą rolę a za to kto wyłoży więcej kasy xD
Dokładnie tak! Oscary to nie nagrody dla najlepszych twórców i produkcji, a za marketing? Wielu tak myśli, ja łudziłem się, że tak nie jest, ale szok jaki wywołała ta nominacja mnie po prostu rozwalił. Strasznie mi szkoda tej aktorki, nie widzę w tym jej winy.
Nie ma co się udawać, że promocja nie ma znaczenia przy Oscarowych nominacjach, co prawda nie oznacza to, że jest kiepski, chociaż mnie coraz bardziej rozczarowują amerykańskie produkcje nominowane do Oscara.
Oczywiście że Andrea zasłużyła na Oscara - je.....ać tych starych dziadów z akademii.